Chiny zagrożeniem dla rynku niemieckiego?
Nicolette Naumann, Targi Frankfurt: "Dziś to Europa decyduje o tym, jakie trendy panują na rynku dóbr konsumpcyjnych, o tym, co jest dobre i jak powinny wyglądać produkty. Za pięć czy dziesięć lat to może się zmienić".
Nicolette Naumann z FrankfurtMesse, podczas konferencji prasowej w Warszawie wyraziła swoją opinię na temat przyszłości rynku niemieckiego i innych rynków europejskich.
Od lat 80-tych rynek niemiecki jest nastawiony na eksport, ale jednocześnie mamy bardzo dużą siłę nabywczą i jesteśmy potężnym rynkiem zbytu dla towarów europejskich. Średni wolumen sprzedaży może być tu nawet większy niż w USA. Zarówno jako producent, eksporter, jak i klient na produkty z zagranicy, mamy jednego naprawdę poważnego konkurenta - Chiny. To już jest największy producent na świecie, ale może też stać się największą nacją kupującą. Za pięć - dziesięć lat Chiny mogą też stać się narodem mającym wpływ na trendy w dziedzinie dóbr konsumpcyjnych. Dziś to Europa ocenia i mówi, co jest dobre, co jest modne i jak powinny wyglądać produkty. Za kilka lat może być odwrotnie. Kiedy byłam w Chinach, widziałam, że w Szanghaju praktycznie wszystkie liczące się międzynarodowe marki mają tam swoje sklepy. Nie bez powodu Targi Frankfurt organizują targi "Ambiente" również tam. W naszych chińskich oddziałach pracuje blisko 800 osób. Myślę, że za kilka lat światowy rynek będzie wyglądał zupełnie inaczej niż dziś...
WASZE KOMENTARZE (0) + DODAJ KOMENTARZ