Dorota Koziara na 4 Design Days: Design w Polsce nabrał rozpędu
W dzisiejszych czasach kobiety znakomicie radzą sobie w zawodach związanych z projektowaniem, wykazując się dużym wyczuciem i intuicją – mówi projektantka Dorota Koziara, jedna z prelegentek 4 Design Days 2020.
Współczesne kobiety projektowania: mamy w Polsce wiele utalentowanych i nagradzanych projektantek, architektek, mamy znakomite kobiety-krytyków i promotorów designu, większość instytucji promujących design, sztukę kierowanych jest przez kobiety. Czy to już rewolucja? Gdzie, Pani zdaniem, są źródła tych sukcesów?
To prawda, mamy dużo utalentowanych projektantek i architektek. Od co najmniej 15 lat zajmuję się promocją polskiego designu w świecie i każda wystawa, której jestem kuratorem ma w swojej nazwie POLISH DESIGN właśnie po to, żeby utkwiła w pamięci odbiorców. To sposób na budowanie marki. Wypromowałam i wprowadziłam na zagraniczne rynki wiele polskich firm i ich projektantów w ramach wydarzeń, których byłam inicjatorem, kuratorem i art dyrektorem na arenie międzynarodowej. Wiele wyselekcjonowanych i zaproszonych przeze mnie projektantów to kobiety. Podobnie w dziedzinie architektury od lat jestem konsultantem w międzynarodowym konkursie Ital Cementi, który przyznaje nagrody w dziedzinie architektury dla pań architektek. W dziedzinie architektury na całym świecie jest wiele świetnych architektek. Wiele kobiet zajmuje się krytyką designu lub kuratelą wystaw.
decydowana większość osób piszących do pism związanych z urządzaniem wnętrz czy designem to kobiety dziennikarki. Nie traktowałabym tego w kategorii rewolucji, ponieważ odkąd pracuję w tym zawodzie, właśnie tak było. Myślę, że wynika to z prostego faktu zainteresowań. Większości kobiet bliższe są tematy związane z estetyką czy urządzaniem najbliższej przestrzeni człowieka.
Pierwszymi dyrektorami Instytutu Wzornictwa w Warszawie – kiedy ja studiowałam czy byłam zaraz po studiach – były kobiety lub kobiety na zmianę z mężczyznami. W naszym zawodzie nie podchodzę do tego argumentu jako rewolucji, od wielu lat kobiety pełnią w nim bowiem równie ważną rolę jak mężczyźni. Wszystko zależy od tego, ile czasu mogą poświecić na życie zawodowe, a to jest indywidualny wybór każdej z pań.
Design w Polsce nabrał rozpędu, ponieważ polskie firmy rozwijają się dynamicznie. Dzięki temu projektanci mają więcej pracy. Dziś pod własnymi nazwiskami, a nie jak kiedyś jako część zespołu w pracowni projektowej wewnątrz fabryk. Stąd też znamy więcej nazwisk współczesnych projektantów. Cieszy fakt, że mamy coraz więcej zdolnych projektantek czy kuratorek wystaw, ale dla mnie osobiście ważny jest też fakt, że coraz częściej przypomina się nazwiska z historii polskiego designu, które nie miały szans wcześniej na międzynarodowy sukces, a które tworzyły historię naszego polskiego designu.
Jakie wyzwania stoją dziś przed kobietami zajmującymi się projektowaniem, designem czy architekturą?
Problemy, z którymi borykają się dziś projektanci, nie dotyczą tylko kobiet. Zresztą jak spojrzymy na liczbę studentów na wydziałach projektowania czy architektury zdecydowana, większość to kobiety. Moim zdaniem w dzisiejszych czasach kobiety znakomicie radzą sobie w zawodach związanych z projektowaniem, wykazują się dużym wyczuciem i intuicją, która jest bardzo potrzebna między innymi w rozwoju firm czy tworzeniu innowacyjnych projektów, pozwalającym firmom zaistnieć na rynkach międzynarodowych. Pomysłowość kobiet i ich wrażliwość pozwala na tworzenie wielu ciekawych inicjatyw i tym samym często to one same stoją na stanowiskach decyzyjnych lub prowadzą oraz znakomicie rozwijające się własne studia projektowe.
Być może problem, z jakimi borykają się kobiety w ogóle dotyczy świata biznesu, w którym na wysokich stanowiskach wciąż ich płace są niższe niż ich kolegów po fachu pomimo jednakowego poziomu wiedzy i umiejętności.
Dlaczego zdecydowała się Pani na wybór takiej a nie innej drogi zawodowej? Co Panią zainspirowało?
Wybierając kierunek studiów po skończeniu Liceum Plastycznym im. Piotra Potworowskiego w Poznaniu marzyłam o kontynuowaniu nauki na dzisiejszym Uniwersytecie Artystycznym. Problemem był wydział: czy artystyczny czyli malarstwo, rzeźba, czy też projektowanie i architektura wnętrz. Myślałam wtedy o wyborze kierunku, który będzie będzie bliżej człowieka, który może wpłynąć na poprawę warunków życia. Po latach zrozumiałam, że sztuki czyste mają taką samą, jeśli nie większą wartość. Na moje szczęście już sam system nauczania projektowania w Polsce – mam tutaj na myśli uczelnie państwowe – pozwalała a nawet wymagał (i tak jest do dziś) studiowania projektowania, ale też malarstwa, rysunku, rzeźby historii sztuki i kultury oraz wielu innych przez wszystkie lata studiów. Sztuka oraz projektowanie były i są dla mnie tak samo ważne. Przepalają się w moim życiu zawodowym na co dzień od samego początku kariery zawodowej.
Miałam to szczęście, że trafiłam także do Atelier Mendini w Mediolanie - jednego ze słynniejszych studiów na świecie. Charakter tego studia, jak i sama osoba Alessandro Mendiniego bardzo odpowiadały moim zainteresowaniom. W Atelier projektowanie przewijało się ze sztuką na co dzień. W tym okresie wygrałam również międzynarodowy konkurs rzeźbiarski i wynajęłam swoje pierwsze studio w Mediolanie na tej samej ulicy, na której mieściło się Atelier Mendini. Tak więc w ciągu dnia pracowałam nad różnymi projektami w Atelier Mendini, natomiast w dni wolne i wieczorami w moim studio.
Wpływ na to, że zostałam projektantem miało z pewnością dzieciństwo. Kiedy byłam dzieckiem, wahałam się pomiędzy plastyką, muzyką a może studiowaniem medycyny, choć szybko zrozumiałam, że do tego ostatniego niestety się nie nadaję. Miałam szczęście do nauczycieli i szczególnie w kierunkach plastycznych już od szkoły podstawowej. Na wsi, gdzie mieszałam, była świetna nauczycielka wychowania plastycznego, pani Anna Lipowczyk, która poświęcała mnóstwo czasu na rozwój naszych zainteresowań, a to rzadkość, zwłaszcza w małych miejscowościach. To samo szczęście do fantastycznych nauczycieli miałam później w liceum czy wreszcie na studiach.
Mój dziadek, Marian Tucholski, z wykształcenia był stolarzem, choć grał również na skrzypcach. Często bawiłam się wśród stolarskich wiórów obserwując jego prace, od dużych okien czy drzwi, mebli aż po małe firlejki i inne przedmioty codziennego użytku, które robił z resztek choinki. Świat, który można wyczarować z drewna, był dla mnie fascynujący.
Można więc powiedzieć, że szalę na rzecz studiowania projektowania przeważyła właśnie chęć niesienia w pewnym sensie służby człowiekowi. Na początku chciałam zająć się nawet projektowaniem na rzecz szpitali. Szybko zrozumiałam jednak, że w czasach, kiedy studiowałam, mój wkład w ich rozwój mógł ograniczyć się jedynie do zmiany kolorystyki ścian. Dziś w tej kwestii zmieniło się wiele.
Życie zaoferowało mi bardzo wiele. Poznałam różne rodzaje projektowania. Zrozumiałam, że tak naprawdę najważniejsze są kreatywność, empatia, wrażliwość i umiejętność współpracy z innymi. W świecie projektowania design dzieli się bowiem na taki, który może być stworzony przez pojedynczego projektanta lub jego studio oraz design bardziej technologiczny, przy którym musi pracować cała rzesza specjalistów. Do nich należy projektowanie wszystkich urządzeń elektronicznych, sprzętów medycznych, środków transportu itd.
Dzisiejszy świat potrzebuje ludzi otwartych na współpracę, tym bardziej gdy myślimy o jego przyszłości, o przyszłości całych pokoleń. Przy wielu projektach, które mogą ochronić nas przed klęską ekologiczną, potrzebna jest ogólna świadomość i różne doświadczenia ludzi z wielu zakątków świata właśnie po to, abyśmy mieli świadomość na poziomie globalnym i podejmować mądre decyzje także w przypadku produktów.
Co uznałyby Pani za swój największy sukces, jeśli chodzi o rozwój zawodowy?
Za swój największy sukces uznaję własną drogę zawodową i to, że mogę dziś pracować niezależnie od miejsca, w którym jestem nad różnymi projektami na świecie, nie ograniczając się, a robiąc to, co lubię najbardziej. Miałam w życiu szczęście, że właśnie dzięki pracy udało mi się poznać wybitne osoby nie tylko z dziedziny projektowania i architektury. Sukcesem dla mnie jest też fakt, że międzynarodowe i polskie media doceniły moją już wieloletnią pracę związaną z promocją polskiego designu czy w ogóle promocją Polski w świecie, a co się z tym wiąże promocją firm i projektantów mianując mnie Ambasadorem polskiego designu na świecie. Ponieważ od lat starałam się mówić o tym co dzieje się w Polskim designie na świecie, jak i o tym co dzieje się w świecie organizując wydarzenia w Polsce.
Dorota Koziara - designer, artysta, architekt wnętrz, art.dyrektor, kurator wystaw. Studiowała w Polsce i we Włoszech. Przez 10 lat współpracowała z Alessandro Mendinim i Atelier Mendini w Mediolanie. Od 2005 główną siedzibą jej studia jest Mediolan. W swoim dorobku ma między innymi projekty wnętrz dla przodujących w dziedzinie designu firm takich jak Alessi, Swatch, wnętrza Byblos Art Hotel Villa Amista. Projektuje między innymi dla takich firm jak Venini, Fiorucci, Hermes, Luxo, Abet Laminati, Swarovski, Bisazza, Fiat, Redd’s, Cosimo Martinelli, Comforty, Du Pont, Noti, Slamp, Kauffman, Ardcodife Louvre, Cosi Tabellini, Velab, Tubadzin, Krono, Krosno Glass, Włodarczyk, Almi Decor, Christian Dior i wiele innych.
Dorota Koziara do tematów projektowania podchodzi szeroko, będac projektantem zajmuje się też promocją designu, strategią rozwoju firm poprzez design oraz krytyka designu. Od lat jest też kuratorem i organizatorem wystaw promujących design na polu międzynarodowym, wśród najważniejszych „Real Industry Future Classics Comforty” Temporary Museum For New Design Superstudio Piu, Mediolan Salone del Mobile 2011, „Polish Design – Design from Wielkopolska” Salone del Mobile 2012, „Polish Design” Salone del Mobile 2013, Downtown Design Dubai 2013, „Mendini” Muzeum Narodowe oraz Kulczyk Foundation w Poznaniu 2004 oraz w 2014 „Mendini”, Wrocław Europejską Stolicą Kultury w Galerii Neon oraz Muzeum Architektury we Wrocławiu, “Polish Design – Tomorrow is Today” – Salone del Mobile 2017, Milano.
Jej prace zostały zaprezentowane na licznych wystawach w Polsce i zagranicą między innymi w Mediolanie, Londynie, Paryżu, Nowym Jorku, Berlinie,Tokio, Zurychu. Laureatka w międzynarodowym konkursie rzeźbiarskim “ Third Millenium” we Włoszech za instalacje “12 Angeli “ w Toskani, Włochy.
W 1998 roku opracowuje część dramaturgii i scenografii do spektaklu “70 Angels on the Facade” w reżyserii Roberta Wilsona dla Piccolo Teatro w Mediolanie (pierwszy w świecie spektakl teatralny o historii architektury i projektowania z okazji 70 lecia najstarszego na świecie w dziedzinie projektowania pisma Domus).
WASZE KOMENTARZE (0) + DODAJ KOMENTARZ