• Autor:
  • 01 maj 2006 00:00

Krzysztof Pióro: doświadczenie to sól biznesu

Jakich akcesoriów potrzebują polscy klienci i czy produkcja w Chinach się opłaca - m.in. na te pytania odpowiada Krzysztof Pióro, prezes firmy Gamet.

Jakich akcesoriów poszukują polscy producenci mebli?

Trudno znaleźć wspólny mianownik dla całej branży. Zakładamy, że najlepsze są te akcesoria, które odpowiadają danemu klientowi. Dużo zależy od tego, jaką ma strategię, grupę docelową i ofertę. Można mówić o pewnych trendach, ale nie o konkretnym, idealnym wyrobie poszukiwanym przez wielu odbiorców.

Jak powinien wyglądać efektywny proces wprowadzania produktu na rynek?

Z naszych doświadczeń wynika, że jest to uzależnione od sposobu sprzedaży. Dysponujemy trzema kanałami dystrybucji skierowanymi do producentów mebli, hurtowni meblowych obsługujących małe firmy meblowe oraz sklepy i indywidualnych odbiorców, a także do sieci handlowych DIY, takich jak Praktiker, Nomi, Castorama.

Współpracę z producentem mebli często rozpoczynamy już od etapu projektowania wyrobu finalnego. Przygotowując ofertę dla szerokiego odbiorcy musimy bardziej skupić się na szerszych gustach i tendencjach rynkowych. Współpraca z producentami jest bardzo pracochłonna, bo wymaga wielu spotkań, uzgodnień i elastycznego wprowadzania zmian, ale za to efekt jest bardzo satysfakcjonujący, stabilny i najczęściej długotrwały. Do producentów, hurtowni i sieci handlowych rocznie wprowadzamy kilkaset nowych indeksów produktowych.

W jaki sposób ubiegłoroczne zmiany własnościowe wpłynęły na funkcjonowanie firmy?

W lipcu ub.r. zmienił się właściciel, zarząd i rozpoczęły się też liczne pozytywne zmiany w funkcjonowaniu firmy (np. budowa nowej fabryki w Toruniu, zakup nowoczesnej linii galwanicznej). Inwestycja Enterprise Investors ma charakter średniookresowy (od 4 do 7 lat). EI inwestuje w różnych branżach w oparciu o dobrą współpracę z zarządami. Wielobranżowe doświadczenia są pomocne, bo stanowią „sól biznesu”. Trzeba wiedzieć, jak rozwiązywać problemy, które bywają podobne w różnych branżach.

Co jest obecnie strategicznym kierunkiem rozwoju firmy Gamet?

Będziemy oczywiście rozwijać sprzedaż. Najważniejszy jest dla nas rynek krajowy, gdzie chcemy rozszerzyć współpracę z dużymi producentami mebli. Zależy nam też na umacnianiu pozycji w Rosji, na Ukrainie i w byłych republikach ZSRR. Rozwijać będziemy też działalność naszej spółki w Niemczech. Zatrudniliśmy nowych handlowców, zmieniliśmy sposób jej funkcjonowania, zintegrowaliśmy ją z systemami komputerowymi w polskiej spółce-matce. Dostarczamy dziś akcesoria do 60 niemieckich fabryk meblowych, z czego jesteśmy bardzo dumni. Przyłożymy się też do rozwoju sprzedaży w Wielkiej Brytanii, gdzie pracuje już nasz nowy przedstawiciel.

Który z rynków jest najbardziej podatny na rozwój?

Bardzo liczymy na dalszy dynamiczny rozwój rynku na Wschodzie. Najłatwiej współpracować nam z rynkiem krajowym i rosyjskim. Duże zmiany zachodzą w tej chwili w Niemczech. Czy trwa tam kryzys? Mógłbym tu sparafrazować znany dowcip. Ktoś mówi: „Gospodarka umiera” i słyszy odpowiedź: „ale jakże to piękna śmierć”. Niemcy to wciąż ogromny rynek – w najbliższych latach to się nie zmieni. Wiele osób narzeka, że produkcja przenosi się na Wschód. W Niemczech produkuje się meble o wartości 16 mld euro rocznie. Nawet, jeśli ten rynek będzie się kurczył, to i tak jest on 4-krotnie większy niż polski. Wciąż jest tam dużo miejsca dla dostawców i dla producentów mebli.
Gamet jest współudziałowcem fabryki akcesoriów w Chinach...

WASZE KOMENTARZE (0) + DODAJ KOMENTARZ