Fotel Ume zaprojektowany przez Maję Ganszyniec dla marki Comforty.

Fotel Ume zaprojektowany przez Maję Ganszyniec dla marki Comforty.

  • Autor: Propertydesign.pl
  • 07 cze 2017 21:52 (aktualizacja: 07 cze 2017 22:04)

Maja Ganszyniec - o projektach dla IKEA i nie tylko

Ma na swoim koncie udane projekty dla IKEA, ale również liczne realizacje dla firm z różnych branż i dziedzin. Maja Ganszyniec opowiada o swojej współpracy z globalną marką i o innych doświadczeniach jako projektanta. Co może zyskać artysta dzięki kontaktom z międzynarodowym koncernem?

Poprzedni rok był dla Ciebie chyba wyjątkowo udany? 
Maja Ganszyniec, Ganszyniec Studio: W zasadzie dwa ostatnie lata, przez które bardzo blisko pracowałam z Ikeą, były bardzo dobre. Cały poprzedni rok mieszkałam "na pół etatu" w Szwecji, w tym okresie współpracowałam z projektowym „sercem” IKEA, czyli ich małym wewnętrznym teamem kreatywnym. Wspólnie wymyślaliśmy i przygotowywaliśmy produkty w limitowanych kolekcjach wizerunkowych na 2018 i 2019 rok. Był to też czas pełen podróży, ponieważ firma rozwija produkty na całym świecie. Tak - to był wyjątkowo intensywny, inspirujący i rozwijający rok.

Na pewno też bacznie obserwowałaś to, co działo się na rynku. Na jakieś zjawisko zwróciłaś szczególną uwagę? 
Wydaje mi się, że 2016 rok to był czas, w którym można było zaobserwować znaczący rozwój marek na rynku kontraktowym. Dotyczy to szczególnie tych polskich, które najwyraźniej są już na tyle rozwinięte, by zacząć wykorzystywać potencjał tego segmentu – nie tylko w kraju.

Miło obserwować tak profesjonalne działania i promocje na europejskich targach – pojawiło się wiele nowych wzorów, firmy pokazały się w nowej odsłonie ze świeżymi produktami, podejmowano nowe współprace. Wydaje mi się, że zmiana jest bardzo istotna i zauważalna.

Studio Ganszyniec też wchodzi w takie projekty? 
W ostatnim czasie z powodu bliskiej współpracy ze Szwedami skupialiśmy się na projektowaniu dla domu. Natomiast nie jesteśmy studiem ze specjalizacją. Otwieramy się na nowe, ciekawe tematy i wyzwania, również na rynku kontraktowym.

Opowiedz, jak to się stało, że doszło do Twojej współpracy z Ikeą... 
Z IKEA rozpoczęłam współpracę w 2010 roku, kiedy pracowałam jeszcze z Krystianem Kowalskim i Pawłem Jasiewiczem. Projekt dotyczył kolekcji „PS 2014”. Ikea zaprosiła mnie ponownie do współpracy prawie trzy lata temu, już indywidualnie. Jako Studio Ganszyniec przygotowywaliśmy kolekcję limitowaną „Användbar”, która w sklepach pojawiła się w kwietniu ubiegłego roku. Udało się nam wdrożyć aż siedem produktów. Wszystkie wykonane są z naturalnych materiałów i wspierają zdrowy tryb życia w mieście.

Jak w praktyce wygląda praca z takim gigantem? 
Sam proces nie wyróżnia się niczym szczególnym: jest brief, etap koncepcyjny, projektowy i wdrożeniowy. Jednak jest to trochę specjalizacja. Tempo pracy jest dosyć szybkie, do tego dochodzą wszystkie właściwe tylko dla IKEA warunki wynikające ze skali, ale też ich wewnętrznych norm, często bardziej wyśrubowanych niż np. normy unijne.

Co polski projektant może zyskać na współpracy ze znaną zagraniczną marką? 
Tyle co każdy inny zagraniczny projektant: doświadczenie, promocję własnej pracy. Ale przede wszystkim inny punkt widzenia na procesy, zderzenie z inną mentalnością i kulturą pracy. A praca z IKEA to praca na całym świecie, więc jest z czego czerpać.

CZYTAJ WIĘCEJ: Propertydesign.pl

WASZE KOMENTARZE (0) + DODAJ KOMENTARZ