Piotr Rychlik: Chcemy uczyć filozofii dobrego snu
O recepcie na dobry sen i rynku materacy w Polsce mówi Piotr Rychlik, prezes zarządu firmy Hilding Anders Polska.
Jak Pan ocenia, czy wielu Polaków śpi jeszcze na kanapach i wersalkach?
Według naszych szacunków, na kanapach, wersalkach czy sofach nadal śpi 65-70 proc. osób. Wynika to głównie z niewielkiego metrażu polskich mieszkań i faktu, że często pokój dzienny pełni jednocześnie funkcję sypialni.
Polscy producenci materacy należą do europejskiej czołówki. Co – Pana zdaniem – wpłynęło na tak dynamiczny rozwój tego przemysłu akurat u nas, w Polsce?
Patrzę na to trochę inaczej. Jeśli chodzi o producentów materacy, są oni bardzo rozproszeni i w zasadzie w każdym kraju działa wiele różnych firm. Jednym z powodów takiej sytuacji są wysokie koszty transportu materacy. Po drugie, mamy w Europie różne podejście zarówno do snu, jak i do designu. Co innego lubią Francuzi, co innego Niemcy albo Włosi, więc patrząc z tej perspektywy – nie jesteśmy aż taką potęgą. Potęgą, jeśli chodzi o produkcję materacy, jesteśmy tylko i wyłącznie z punktu widzenia dużych graczy, takich jak IKEA czy Jysk, którzy oferują ten sam produkt w całej Europie i Azji. W związku z tym producenci, którzy produkują dla tych klientów, bardzo się rozwinęli. Jeśli patrzymy w tym kontekście, to owszem, jesteśmy potęgą. Natomiast, jeśli oddzielimy tych dwóch dużych graczy, to trzeba uczciwie powiedzieć, że każdy kraj ma swoją bazę producentów, swój unikatowy i specyficzny design oraz oczekiwania w stosunku do materaca. Każdy lubi coś innego.
Firma Hilding Anders działa w ponad 40 krajach na całym świecie, a na początku XXI wieku weszła także do Polski. Co wpłynęło na decyzję, żeby zacząć działać właśnie w Polsce?
Jeśli chodzi o funkcjonowanie Hilding Anders w Polsce, to tak naprawdę wszystko zaczęło się w 2000 roku od współpracy z marką IKEA. W początkowym okresie firma była budowana w Polsce w celu dostarczania produktów dla szwedzkiego koncernu. Wiązało się to, nie ma co ukrywać, z niższymi kosztami produkcji, ponieważ w biznesie materacowym nie była to produkcja wysoko kapitałochłonna, a bazowała przede wszystkim na pracy ludzkiej.
Aktualnie to się zmienia, między innymi dzięki automatyzacji, która coraz częściej jest stosowana przy produkcji materacy. Po 2-3 latach funkcjonowania firmy w Polsce zobaczyliśmy, że rynek krajowy jest tak naprawdę dopiero rynkiem wzrostowym, w którym zmienia się sposób spania, patrzenia na sen, materace, dlatego od roku 2003 zaczęliśmy oferować materace pod własną marką.
W ciągu ostatnich kilku lat Polski rynek dystrybutorów i producentów materacy stał się bardzo konkurencyjny. Co obecnie w największym stopniu przesądza o sukcesie na rynku materacy?
Tak, rynek robi się coraz bardziej zagęszczony, coraz więcej firm lokuje się w Polsce, a to dlatego, że wszyscy postrzegają Polskę jako rynek wzrostowy, gdzie mieszka prawie 40 mln osób i ciągle te 65-70 proc. śpi na sofach. Pokazuje to, że polski rynek ma olbrzymi potencjał wzrostowy.
Żeby jednak odnieść sukces na tym rynku, trzeba spełnić kilka warunków. Jednym z nich jest rozsądna cena. Poza tym nie bez znaczenia jest dobra jakość. Bardzo często na rynku spotyka się materace bardzo tanie, które czasem wyglądają nawet ładnie, lecz konsekwencje spania na takich materacach mogą być opłakane dla naszego zdrowia, głównie dla kręgosłupa. Zatem cena i jakość na pewno są istotnymi elementami. To, co staramy się robić jako Hilding Anders, to uświadamianie naszym klientom, czym jest zdrowy sen oraz na czym on polega. Myślę, że wciąż nam brakuje czegoś, co nazwałbym filozofią odpoczynku.
- « Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- Następna »
WASZE KOMENTARZE (0) + DODAJ KOMENTARZ