Tapicerowany skórą zestaw Marino. Fot. Meblomak

Tapicerowany skórą zestaw Marino. Fot. Meblomak

  • Autor: kh
  • 27 gru 2013 18:00

Długa droga skóry na tapicerkę

Bydlęce skóry, z których szyte są tapicerki, muszą przejść długą drogę. I to nie tylko w sensie geograficznym, ale również jeśli weźmie się pod uwagę liczbę zabiegów, które błamy muszą przejść przed zszyciem meblowego pokrowca. To, jak wygląda stworzenie skórzanej tapicerki, mogliśmy zobaczyć w fabryce mebli Meblomak, w której wykorzystywane są wyłącznie skóry włoskiego pochodzenia.

Błamy skóry kupowane są na specjalnych giełdach, skąd po wstępnej konserwacji, która pozwala im przetrwać transport, są przywożone do garbarni. Tu są oczyszczane z włosia i resztek zbędnej tkanki, po czym poddaje się je czyszczeniu przez płukanie w bębnach i poddawane garbowaniu. 

Kolejnym etapem jest zmniejszenie grubości skóry. Błamy po wygarbownaiu mają przeciętnie ok. 5 mm grubości. To o 3,5-4 mm za dużo, by mogły być użyte do tapicerowania mebla, gdyż w zależności od rodzaju, skóry meblowe mają od 0,9 do 1,1 mm lub od 1,2 do 1,6 mm grubości. Wymiar ten uzyskuje się poprzez poprzeczne rozcięcie każdego z błamów, w wyniku czego uzyskuje się dwoinę, a niekiedy nawet troinę. Warstwy te mają gorsze parametry niż "licówka" – czyli wierzchnia, najcenniejsza warstwa. W firmie Meblomak dwoiny i troiny nie są w ogóle stosowane, celem zachowania najwyższej jakości mebli. Niemniej jednak wielu producentów w celu redukcji kosztów i obniżenia ostatecznej ceny zszywa z dwoiny te elementy tapicerki, które nie są poddawane tak dużej eksploatacji jak siedzisko, podłokietniki czy zagłówki, czyli obicia boków i tyłów mebla.

Wszystkie warstwy błamów, które mają odpowiednią grubość, są następnie dokładnie oglądane i skanowane w poszukiwaniu skaz. Mogą nimi być zarówno rysy i ślady po przebytych chorobach, jak też blizny i naturalne "defekty". Korygowanie polega na zeszlifowniu uszkodzonej warstwy wierzchniej i wyrównaniu ewentualnych ubytków. Następnie przebarwia się skórę tak, aby zbliżyć kolor w masie do koloru, który będzie na jej powierzchni. Tak więc skóry, które mają być np. żółte przebarwia się w jasnożółtym kolorze. Na lico tak przebarwionej w danym kolorze skóry można następnie nakładać szeroką gamę kolorów pochodnych – od jasnych do ciemnych i uzyskać dobre efekty estetyczne. – mówi Maciej Bartkiewicz.

Barwienie powierzchniowe musi jednak zostać poprzedzone zastosowaniem preparatów zmiękczających, a także – jeśli dokonywano jakichkolwiek korekt – wytłoczeniem nowej struktury. Bydlęca skóra może obecnie, dzięki nowoczesnej technologii, przypominać skórę węża, słonia, jaszczurki czy krokodyla, lub też imitować inne kształty wymyślone przez projektanta. W praktyce wiele ze skórzanych produktów, które ujmują klientów rysunkiem faktury, "zdobyło" go (przynajmniej punktowo) właśnie podczas tego etapu.

Meblarze biorą się do pracy

Producenci mebli po zakupie błamów przystępują do ich rozkroju. Jego optymalne zaplanowanie nie jest prostym zadaniem, gdyż są one tak nieregularne, że każdy z nich musi zostać potraktowany indywidualnie.
Bazując na projekcie danego mebla, przygotowujemy szczegółowo określone szablony będące wzorcami formatek tkanin i skór, które przenoszone są, za pomocą stołu digitalizującego, do systemu zarządzania rozkrojem "Acumarc" w celu dalszej obróbki cyfrowej. Obejmuje on: określanie „nacinek” czyli punktów kontrolnych procesu szycia, miejsc występowania cech charakterystycznych skór, a także miejsc występowania otworów oraz tworzenie stałych układów rozkroju (nesting dla tkanin). – mówi Maciej Bartkiewicz.
Skóra trafia więc do sterowanego numerycznie centrum obróbczego (w firmie Meblomak jest to "Gerber Taurus XD"), gdzie po uwzględnieniu wszelkich skaz, szablony są rozlokowywane w taki sposób, by maksymalnie wykorzystać pozbawioną niedoskonałości powierzchnię błamu.

WASZE KOMENTARZE (0) + DODAJ KOMENTARZ