Grupa Thyssenkrupp rozważa sprzedaż kluczowego oddziału budowy fabryk

Przeżywający trudności finansowe niemiecki konglomerat liczy na sprzedaż części lub całości oddziału budującego fabryki, który zajmuje się wznoszeniem i obsługą m.in kopalni, zakładów chemicznych czy cementowni. Konglomerat ma dzięki sprzedaży w pełni skupić się na rynku materiałów, w tym stali oraz produkcji części samochodowych.

To kolejny taki ruch po wystawieniu na sprzedaż rentownego działu zajmującego się produkcją wind i schodów ruchomych. Thyssenkrupp próbuje poprawić swoją sytuację finansową - obecnie podmiot ma wielomiliardowe długi.

Bankierzy mieli w imieniu Thyssenkrupp pytać o chęć zakupu m.in. przedsiębiorstwa należące do chińskiego rządu. Prawdopodobnie jednak nie będzie wysokich ofert ze strony potencjalnych kupców - podali anonimowi informatorzy "FT".

Dyrektor finansowy konglomeratu Johannes Dietsch podczas czwartkowej rozmowy z analitykami zasugerował, że sprzedaż zatrudniającego ponad 11 tys. osób oddziału może nie przynieść firmie żadnych środków pieniężnych - oceniło "FT".

Wcześniej w rozmowie Dietsch wskazał, że oferta sprzedaży cieszy się "przyzwoitym zainteresowaniem ze strony wartościowych partnerów".

Sprzedażą najbardziej rentowego oddziału Thyssenkrupp, zajmującego się produkcją wind i schodów ruchomych, zainteresowały się już trzy konsorcja private equity. Ofertę złożył też rywal przedsiębiorstwa - firma Kone, która wspólnie z grupą CVC zaproponowały 17 mld euro za wykup działu. Niemiecki konglomerat musi podjąć decyzję do końca lutego.

Thyssenkrupp w czwartek ogłosił, że straty firmy za ostatni kwartał 2019 r. zwiększyły się do poziomu 364 mln euro, w porównaniu ze zgłaszanymi rok wcześniej 68 mln euro zysku. Całkowite długi konglomeratu wzrosły zaś do poziomu przeszło 7 mld euro.

Oddział wytwórstwa stali zmagał się z największymi trudnościami związanymi z dwucyfrowym obniżeniem sprzedaży. Dział budowy fabryk zmniejszył straty przed opodatkowaniem o blisko połowę, do poziomu 19 mln euro.

Analityk firmy Jefferies Alan Spence wskazał, że jego zdaniem oddział fabryk nie ma żadnej wartości, ale pozbycie się go pomogłoby w ratowaniu finansów konglomeratu. "W okresie 2012-214 dział wygenerował w sumie 1 mld euro przychodów, lecz od tego czasu firma straciła na nim łącznie 2,4 mld euro w cztery lata rozliczeniowe" - dodał ekspert. (PAP)

kso/ malk/