ING: dane pokazują, że inflacja zadziałała mocniej, a tempo wzrostu sprzedaży w większości kategorii spadło
Styczniowe dane pokazują, że czynnik inflacyjny zadziałał nieco mocniej, a tempo wzrostu sprzedaży w większości kategorii spadło - uważają ekonomiści z ING komentując dane GUS. Jak dodają, po stronie inwestycji cały IV kw. 2019 r. był słaby w budowlance, styczeń przyniósł pogodowe odreagowanie.
Główny Urząd Statystyczny podał w piątek, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych w styczniu 2020 r. wzrosła o 3,4 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym spadła o 20,6 proc. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących wzrosła w ubiegłym miesiącu o 5,7 proc. rdr.
"Z analizy komponentów wynika, iż bazowy komponent sprzedaży detalicznej (a więc po wyłączeniu samochodów i paliw) wzrósł w styczniu 3,5 proc. r/r wobec 5,4 proc. r/r średnio w IV kw. 2019 r. Nie było szczególnego wpływu tych zmiennych kategorii (samochody i paliwa) a więc spowolnienie tempa wzrostu popytu miało szeroki zasięg i dotknęło również wskaźnik bazowy sprzedaży detalicznej" - napisali ekonomiści w piątkowym komentarzu.
Jak wskazali, w ramach wskaźnika bazowego mocno wzrosła sprzedaż odzieży, ale z kolei kategoria "inne" zanotowała nawet spadek w ujęciu r/r.
"Argumentem za mocniejszym odczytem sprzedaży w styczniu mogła być podwyżka pensji minimalnej a więc wzrost nominalnych dochodów osób o niższych dochodach i większej skłonności do wydatków" - uważają ekonomiści.
Jednocześnie zauważają, że z drugiej strony, argumentem przeciw wzrostowi sprzedaży i konsumpcji jest skok inflacji w grudniu 2019 r. i na początku 2020 roku.
Zdaniem ekonomistów, wysoka inflacja zmniejsza siłę nabywczą gospodarstw domowych. Dodatkowo styczniowe dane GUS z rynku pracy wskazują na nietypowe spowolnienie zatrudnienia, co zmniejsza tempo łącznego funduszu płac.
"Styczniowe dane pokazują, że czynnik inflacyjny zadziałał nieco mocniej, a tempo wzrostu sprzedaży w większości kategorii spadło. Obawiamy się, że ten czynnik będzie również hamował tempo wzrostu konsumpcji w kolejnych miesiącach 2020 roku" - uważają ekonomiści z ING.
GUS podał także, że produkcja budowlano-montażowa w styczniu 2020 r. wzrosła o 6,5 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 57,3 proc.
"Tak dobry wynik to prawdopodobnie efekt bardzo wysokich temperatur na tą porę roku, ułatwiających prowadzenie prac. Firmy mogły też nadrabiać zaległości z grudnia, kiedy układ świąt zachęcał do brania długich urlopów" - uważają ekonomiści z ING.
Jak wskazują, szczególnie wysoką aktywność zanotowały podmioty zajmujące się inwestycjami infrastrukturalnymi, czyli z sekcji roboty specjalistyczne i inżynierii lądowej (+17 proc. i 10,7 proc. r/r).
"Całokształt dzisiejszych i wczorajszych danych o aktywności gospodarczej za styczeń sugeruje, że wzrost PKB w I kwartale 2020 r. będzie nieco niższy od 3,1 proc. r/r zanotowanych w IV kw. 2019 r. Uwagę zwraca przede wszystkim niski wzrost sprzedaży detalicznej, sugerujący dalsze hamowanie tempa wydatków gospodarstw domowych obserwowane już w IV kw 2019 r. Z kolei po stronie inwestycji cały IV kw. 2019 był słaby w budowlance, styczeń przyniósł pogodowe odreagowanie, ale uważamy że mocne hamowanie wypłat środków unijnych będzie działać w kolejnych miesiącach, co razem ze słabością inwestycji prywatnych ograniczy tempo inwestycji w tym roku" - napisali ekonomiści z ING.
Ich zdaniem, słabnięcie popytu krajowego, jest głównym zagrożeniem dla wzrostu gospodarczego w 2020 roku. "Spodziewamy się tempa PKB w całym 2020 na poziomie 3 proc. r/r." - czytamy. (PAP)
autor: Aneta Oksiuta
aop/ skr/

WASZE KOMENTARZE (0) + DODAJ KOMENTARZ