Mirosław Rudy z firmy Komplet Plus. Fot. archiwum

Mirosław Rudy z firmy Komplet Plus. Fot. archiwum

  • Autor:
  • 27 gru 2013 18:01

Konkurencja się zaostrzyła

Ogólnoświatowy kryzys gospodarczy, związany z nim, wyraźnie odczuwany spadek popytu na rynkach zagranicznych, coraz większa konkurencja na rynku krajowym, niepewność jutra – to tylko niektóre kwestie, które spędzają sen z powiek polskim producentom mebli tapicerowanych.

O ile jeszcze 2008 r. większości firm udało się zamknąć satysfakcjonującymi wynikami sprzedaży (niektórzy mogli się nawet pochwalić wzrostem sprzedaży względem 2007 r. o kilkadziesiąt procent), o tyle mało kto liczy, by 2009 r. można było za kilka miesięcy podsumować jako równie udany.
Pierwsze oznaki globalnej recesji dotarły do naszej firmy w ub.r., ale mimo to 2008 r. zamknęliśmy sprzedażą porównywalną do 2007 r. – mówi Jerzy Jaworski, dyrektor ds. organizacyjnych w FM Gawin Meble. – W I półroczu br., podobnie jak konkurencja z branży, odnotowaliśmy spadek sprzedaży – w zależności od asortymentu i rynków na poziomie od 5 do 20%.

Tadeusz Respondek, wiceprezes firmy Kler, zaznacza, że na rynku krajowym sprzedaż przedsiębiorstwa utrzymuje się na stabilnym poziomie, natomiast na rynkach eksportowych obserwowany jest spadek obrotów. Jednak, biorąc pod uwagę nasze ostatnie działania tj. poszerzenie rynków zbytu oraz znaczne wzbogacenie oferty produktowo-usługowej, nie odczuwamy dotkliwych zmian w tym zakresie – podkreśla.

Inwazja eksporterów

Problemy w tym segmencie branży zaczęły się właściwie już w 2008 r. Najbardziej odczuli to eksporterzy, którym najpierw dała się we znaki mocna złotówka, a później postępujący kryzys gospodarczy, który dość szybko przełożył się na spadek popytu na wielu rynkach. Producenci nastawieni dotąd na eksport masowo zaczęli szukać zbytu dla swoich wyrobów w Polsce. I na rynku krajowym zrobiło się ciasno... Już rok temu przedstawiciele tego segmentu branży zwracali uwagę, że rynek rodzimy jest zbyt płytki, by wchłonąć dużo większą ilość mebli niż do tej pory. Firmy, które miały mocną pozycję na rynku krajowym (tu w zasadzie cały 2008 r. był dobry pod względem sprzedaży), nawet mimo słabszych wyników eksportowych, zamknęły ub.r. na plusie. Ale zaostrzająca się konkurencja sprawiła, że niektóre przedsiębiorstwa zaczęły notować spadek sprzedaży także w Polsce. Wielu z nich odczuło to jednak dopiero w I połowie br. Dla eksporterów pocieszeniem jest słaba obecnie złotówka, ale w obliczu niskiego popytu na rynkach zagranicznych raczej marne to pocieszenie.

Narzekają także producenci współpracujący z rynkiem kontraktowym. W tym segmencie rynku spowolnienie jest bardziej widoczne niż na rynku mebli mieszkaniowych, bo z uwagi na kryzys wiele inwestycji zostało wstrzymanych lub przełożonych w czasie, np. dlatego, że banki wycofały się z ich finansowania. Niektórzy przedstawiciele branży podkreślają ponadto, że w gorszej sytuacji są producenci mebli droższych, ponieważ konsumenci ostrożniej inwestują pieniądze, liczą się z każdym przysłowiowym groszem.

Recepty na kryzys

Producenci robią co mogą, by odnaleźć się w tej niezbyt korzystnej sytuacji rynkowej. Przeprowa-dzają modyfikacje oferty (np. wycofują z niej wyroby mało popularne, rozszerzają asortyment o tańsze, ekonomiczne produkty czy też inny rodzaj mebli, np. skrzyniowe), inwestują w produkcję (by była tańsza) i sieć sprzedaży, reorganizują pracę w fabrykach, tną koszty, redukują zatrudnienie, podejmują współpracę z nowymi grupami odbiorców (np. na rynku kontraktowym), szukają nowych rynków zbytu. Niektórzy przyznają, że ze względu na obecną sytuację przełożyli na później zaplanowane wcześniej duże, kosztowne inwestycje.

WASZE KOMENTARZE (0) + DODAJ KOMENTARZ