Marka Inspirium ma nowego dyrektora artystycznego

Właściciele Inspirium i Tomek Rygalik od dłuższego czasu przyglądali się swoim aktywnościom na polskim rynku. Jak podkreślają obie strony, współpraca nie jest przypadkowa.

Nazwiska Rygalik nie trzeba przedstawiać nikomu. Jako jeden z nielicznych polskich projektantów ma tak szerokie kompetencje. Jego projekty spotykają się z uznaniem branży i odnoszą sukcesy rynkowe. Dla rozwijającej się marki to bardzo dobry prognostyk. Dlatego zdecydowaliśmy się powierzyć mu opiekę artystyczną nad rozwojem Inspirium. Tym samym stawiamy na oryginalne polskie wzornictwo. Chcemy zbudować ofertę, która dzięki ciekawym wzorom będzie przyciągać uwagę najbardziej wymagających – komentuje Monika Struska, która wspólnie z Tomaszem Matejczykiem prowadzi firmę.

Swojego zainteresowania młodą polską firmą meblarską nie kryje również projektant.

Przed decyzją o współpracy dokładnie przyjrzałem się potencjałowi, jaki drzemie w Inspirium. Jej sposób działania przypomina modelem rodzinne firmy włoskie, które odniosły międzynarodowy sukces. Wizyta w fabryce w Żywcu, gdzie wszędzie panuje laboratoryjny porządek, przekonała mnie, że mam do czynienia z ludźmi znającymi się na sztuce meblarskiej, a rozmowa z parą właścicieli, że są pasjonatami. Wspaniałe rzeczy mogą osiągać tylko ludzie z odpowiednim nastawieniem, entuzjaści wierzący w swoje pomysły – dodaje Tomek Rygalik

Po objęciu stanowiska dyrektora artystycznego Tomek Rygalik skupi się na strategicznym rozwoju marki. Projektant zapowiada, że w pracy dla Inspirium przeniesie doświadczenie zdobyte przy współpracy ze światowymi markami, takimi jak Moroso czy Cappellini. Najbliższym celem jest stworzenie kolekcji mebli na rok 2020. Pierwsze efekty pracy Tomka Rygalika dla Inspirium ujrzą światło dzienne już jesienią tego roku.

Intensywnie pracuję nad pierwszymi modelami. W pracy z Inspirium proces twórczy jest o tyle łatwiejszy, że bazę w postaci bezkompromisowego podejścia do jakości już mamy. Nie spotykam się z tym często w branży meblarskiej. To zasługa właścicieli firmy, którzy przez dziesięć lat zarządzali jakością we włoskich firmach motoryzacyjnych. Mieli udział w uruchomieniu kultowego Fiata 500 oraz Alfa Romeo Giulietta. Wyrośli z branży, w której dokładność liczy się nanometrach – dodaje Rygalik.