Niemcy pod kreską
Gospodarkę niemiecką w bieżącym roku czeka trudny okres. Recesję na rynkach naszych zachodnich sąsiadów boleśnie odczują też polscy przedsiębiorcy z branży meblowej. Nie wszyscy na wydarzenia w Niemczech reagują tak samo jednoznacznie negatywnie. Dla części firm kryzys na zachodzie to szansa na umocnienie swojej pozycji.
Uważni obserwatorzy rynku meblowego w Niemczech dostrzegają zmiany w wypracowanych dotychczas zasadach współpracy gospodarczej, choć nie są to zmiany strukturalne rynku, a bardziej zjawiska związane z realnie istniejącym kryzysem gospodarczym. Z punktu widzenia producenta mebli na indywidualne zamówienie, nie zauważyliśmy zmian w kontaktach gospodarczych z Niemcami – mówi Tadeusz Respondek, wiceprezes zarządu firmy Kler. W związku z globalizacją i kryzysem światowym sytuacja na rynku niemieckim poddana jest tym samym procesom co inne rynki. Oznacza to, że obecnie funkcjonujemy w zupełnie innej rzeczywistości rynkowej niż przed laty, gdy rozpoczynaliśmy działalność w Niemczech. Zmiana otoczenia rynkowego wymusza konieczność modyfikacji polityki handlowej prowadzonej przez firmy, w tym także producentów mebli.
Zmiana relacji z odbiorcami zza zachodniej granicy wynika przede wszystkim z ostrożności handlowej. Szerzej tę myśl rozwija Roman Przybylski, członek zarządu Grupy Nowy Styl: Jak i na innych rynkach w aktualnej sytuacji gospodarczej, zwłaszcza w aspekcie rynków finansowych, pojawiła się presja ze strony klientów na wydłużanie terminów płatności. Jednak siła tego zjawiska nie jest bardzo istotna. Egzekwowanie należności i bezpieczeństwo obrotu nie stanowi większego problemu, z tym, że należy zaznaczyć, że działamy pod tym względem konserwatywnie, ubezpieczamy transakcje, poruszamy się w ramach limitów ubezpieczeniowych.
W podobnym tonie wypowiadają się przedsiębiorcy dotychczas obecni na rynkach niemieckich w niewielkim zakresie lub zupełnie nieobecni, a planujący ekspansję w tym kraju. W trudnych czasach interesy dostawców najlepiej zabezpieczać ubezpieczając kontrakty lub działając na zasadzie factoringu – mówi Michał Matkowski, dyrektor produkcji i zakładu firmy Matkowski Meble w Krzyżu Wielkopolskim.
Rynek niemiecki, mimo że dla rodzimych producentów podstawowy, nigdy nie był rynkiem prostym, zwłaszcza ze względu na skomplikowane procedury kontrahenckie, rolę organizacji branżowych i różnice na szczeblu poszczególnych krajów związkowych. Stąd w polityce dywersyfikacji odbiorców wiele firm, zwłaszcza o wyrobionej marce, świadomie ograniczało udział przedsiębiorców niemieckich do wieloletnich i wypróbowanych kontrahentów. Rynek niemiecki na przestrzeni ostatnich 4 lat nie był dla Fabryki Mebli Gawin rynkiem znaczącym, ponieważ poza konkretnymi transzami kontraktowymi dla Skonto Mebel, Bader, Otto, pozostali klienci odbierali marginalny wolumen sprzedaży naszych produktów – mówi Mariusz Gawin, wiceprezes firmy Fabryka Mebli Gawin. Powodem tak niewielkiego zakresu współpracy była skomplikowana procedura sprzedaży oraz trudne warunki odbioru towaru i płatności za dostawy. Na przestrzeni ostatniego roku ta niewielka w skali współpraca została dodatkowo ograniczona niekorzystną sytuacją ekonomiczno-gospodarczą. Wyraźnym sygnałem tych zmian był spadek ilościowy zamówień oraz dość wyraźna zmiana preferencji odbiorców rezygnujących z wyrobów droższych (wykonanych z lepszych gatunkowo materiałów) na rzecz produktów tańszych.
- « Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- Następna »
WASZE KOMENTARZE (0) + DODAJ KOMENTARZ