Trudny rynek mebli tapicerowanych
Rynek mebli tapicerowanych w Polsce jest bardzo szczególny: cechuje go niespotykane chyba nigdzie indziej rozdrobnienie – równolegle w świadomości konsumentów istnieją zarówno uznane marki, jak i lokalni rzemieślnicy.
Rezultatem tej różnorodności jest m.in. bardzo duża rozpiętość cenowa produktów, a także brak jednorodnych standardów dotyczących jakość mebli tapicerowanych.
Rynek mebli tapicerowanych w Polsce to bardzo konkurencyjna branża. Istnieje duża liczba producentów z szerokim wachlarzem oferty produktowej. Część z nich jest przeznaczona do domów i mieszkań, a część – do biur i innych obiektów komercyjnych. W naszym kraju jednak, niestety, zdarza się, że w biurze znajdziemy typowo domową sofę. Zazwyczaj wygrywa w tym wypadku cena produktu. W związku z tym konkurencja jest większa, niż by to wynikało stricte z analizy produktów dedykowanych na rynek komercyjny.
Ubiegły rok był dla większości producentów mebli poważnym wyzwaniem znalezienia się w nowej rzeczywistości – sytuacji kryzysu gospodarczego, próbą wielkich wyzwań i przetrwania. Sytuacja rynkowa zmusiła wielu producentów do analizy swoich kosztów, restrukturyzacji zatrudnienia czy poszukiwania nowych partnerów biznesowych. Wiele firm, chcąc utrzymać się na rynku, szukało oszczędności we wszystkich obszarach działalności.
Pierwszy kwartał 2010 roku pokazał, że sytuacja na rynku powoli zaczyna się stabilizować – mówi Anna Bejnarowicz, menedżer ds. sprzedaży w firmie Noti. – Klienci indywidualni decydują się na realizację wcześniej wstrzymanych zakupów, a klienci instytucjonalni – na realizację inwestycji. Z całą pewnością będzie to jeszcze rok trudny, cała ta sytuacja zmieniła nie tylko firmy, ale także samego klienta – stał się bardziej wymagający, wyczulony na jakość i cenę produktów, podejmujący bardziej przemyślane decyzje.
Sytuacja na rynku mebli tapicerowanych w pierwszym kwartale tego roku jest bardzo specyficzna – opisuje Małgorzata Jeżowska z firmy Tombea. – Wpływ na to miało wiele czynników. Jednym z bardziej istotnych były warunki atmosferyczne. Niestety przekładały się one bezpośrednio na niską liczbą klientów w centrach wyposażenia wnętrz, a tym samym w naszych salonach, które są w nich umiejscowione. Długa i mroźna zima w tym roku sprawiła, że klienci bardziej byli zainteresowani szybkim dotarciem do swoich domu po zakończonej pracy, niż zakupem dóbr, które najzwyczajniej w świecie mogą trochę poczekać. Gdyby nie taka właśnie zima, sprzedaż mebli byłaby zdecydowanie wyższa. Pierwszy kwartał tego roku możemy uznać za przyzwoity, natomiast zdecydowanie wyniki sprzedażowe byłyby lepsze, gdyby nie odstraszający mróz, który wszystkim dał się we znaki. Generalnie nie zanotowaliśmy zwiększonej rotacji mebli drogich lub tych tańszych. Sprzedaż rozłożyła się równomiernie na poszczególne kolekcje i rodzaje tkanin. Każdy klient indywidualnie podchodzi do swojego zamówienia i tak naprawdę nie możemy wyszczególnić zwiększonych preferencji klientów dotyczących sof, foteli czy choćby narożników.
Lepiej? Gorzej?
- « Poprzednia
- 1
- 2
- Następna »
WASZE KOMENTARZE (2) + DODAJ KOMENTARZ