Meble firmy Bejot. Fot. Bejot

Meble firmy Bejot. Fot. Bejot

  • Autor: mg
  • 22 lis 2017 15:21 (aktualizacja: 23 lis 2017 08:52)

Firma Bejot opracowała koncepcję Green Park Office

Specjaliści z firmy Bejot, produkującej meble i systemy biurowe, opracowali koncepcję Green Park Office, która zakłada projektowanie stref biura, które odpowiadają różnym fazom pracy i specyfice zadań. Niezbędne są do tego odpowiednie meble i holistyczne podejście do potrzeb ludzkiego ciała.

Koncept Green Park Office jest owocem wieloletnich badań, testów i szkiców, wreszcie - dyskusji z naukowcami, których celem było stworzenie biura przyjaznego pracownikom. Jego autorem jest m.in. Maciej Karpiak, projektant i jednocześnie dyrektor artystyczny firmy Bejot.

Jakie jest „przyjazne biuro"? Według socjologów pracy, to miejsce, w którym czujemy się komfortowo i efektywniej pracujemy. Biuro, które korzyść przynosi nie tylko pracownikom, ale i przedsiębiorstwu.

Green Park Office to koncept holistyczny. Kryje wiele produktów – meble i artykuły wyposażenia wnętrz, za którymi stoi jedna idea: tworząc miejsce do pracy, trzeba pamiętać o tym, co dobre dla ludzkiego zdrowia i samopoczucia – mówi Katarzyna Salamonik, marketing manager fabryki Bejot. Podstawą są fotele biurowe, krzesła i sofy stworzone z myślą o ergonomii siedzenia - odciążające kręgosłup, ułatwiające wentylację i prawidłowe ukrwienie tkanek. Ale to także rozwiązania będące odpowiedzią na pytania, jak działa na nas długotrwały hałas, co zaburza komunikację intra- i interpersonalną, co rozładowuje stres, jak funkcjonują części mózgu odpowiadające za kreatywność.

Cisza przy biurku, dyskusja w zespole

Hałas w pracy przeszkadza. Rozbija skupienie, podnosi poziom stresu. Tymczasem nowoczesna przestrzeń biurowa to niemal zawsze open space, z wieloma stanowiskami pracy, przedzielanymi niskimi ściankami i natłokiem dźwięków. Okiełznać ten głośny chaos można odpowiednią zabudową przestrzeni. Opierając się na wynikach naukowych badań, Bejot stworzył całą gamę mebli akustycznych dedykowanych biurom. Obejmuje ona m.in. panele rozdzielające poszczególne biurka i służące jako ścianki działowe, panele akustyczne ścienne i sufitowe, a także wielkogabarytowe meble, które mogą służyć zarówno jako miejsce do rozmowy telefonicznej, jak i zastępować… salę konferencyjną.

Bardzo dużo pracy włożyliśmy w testowanie różnych rozwiązań i badania prowadzone we współpracy z naszymi partnerami naukowymi – Katedrą Mechaniki i Wibroakustyki na AGH w Krakowie oraz z Wydziałem Technologii Drewna Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu – mówi Dariusz Wilk, prezes fabryki Bejot. Paradoksalnie, w próbach poskromienia hałasu wcale nie chodzi o jego wyciszenie do zera. Nie chodzi o nienaturalny efekt studia nagraniowego. Zależało nam na stworzeniu mebli nie odbijających czy izolujących fale dźwiękowe, ale je w odpowiedni sposób pochłaniających. Ideą jest właściwa artykulacja mowy, abyśmy, mówiąc cicho, byli słyszani i zrozumiani  – wyjaśnia Dariusz Wilk.

Kolekcja paneli akustycznych "Selva" jest prostym sposobem na redukcję hałasu panującego w biurze. Wykorzystuje opatentowaną przez fabrykę Bejot konstrukcję opartą na kilku warstwach różnych materiałów pochłaniających dźwięk. Nieco inaczej działają wielkogabarytowe meble. Kolekcja "Cave", której autorem jest Dymitr Malcew – dla przykładu – to m.in. przytulna biurowa „jaskinia”, w której można prowadzić rozmowy, nie przeszkadzając osobom na zewnątrz. Połączenie formy i konstrukcji sprawia, że osoby siedzące naprzeciwko siebie we wnętrzu "Cave", oddalone o metr czy półtora, mogą mówić nawet szeptem – i tak będą się dobrze nawzajem słyszały – mówi Maciej Karpiak, dyrektor artystyczny fabryki Bejot.

WASZE KOMENTARZE (0) + DODAJ KOMENTARZ